Quantcast
Channel: OPIUM » wywiady
Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

Dźwiękowy psychodelik – wywiad z Rafałem Andrzejem Głombiowskim, reżyserem „Strange Sounds”

0
0

Strange_Sounds01

Kilka dni temu zapowiedzieliśmy intrygujący projekt „Strange Sounds„. Dziś kontynuujemy temat za pomocą wywiadu, którego udzielił nam reżyser – Rafał Andrzej Głombiowski.

Na początek chciałbym Cię poprosić o przedstawienie się naszym czytelnikom. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z filmem?

Moja droga do filmu była przede wszystkim dość długa. Można powiedzieć, że poszukiwałem różnych środków wyrazu. Pisałem, robiłem zdjęcia, malowałem, zajmowałem się dziennikarstwem. Uwielbiałem kino, ale długi czas nie przychodziło mi nawet do głowy, że sam miałbym się nim kiedykolwiek zająć. Pierwsze takie myśli pojawiły się, gdy kończyłem studia polonistyczne. Napisałem wtedy pierwszy scenariusz – dziwny, oniryczny krótki metraż fabularny pt. „Matecznik”, który zresztą nigdy nie został zrealizowany. Trafiłem potem na jakiś kurs filmowy, a wreszcie na studia producenckie do Łodzi.

Tam miałem niesamowite szczęście poznać grupę ludzi, z którą się zaprzyjaźniłem i z którą zaczęliśmy razem pracować. Już wtedy poważnie myślałem o reżyserowaniu, ale początkowo robiłem fotosy na planach filmowych, pisałem scenariusze telewizyjne itp. Dzięki nagrodzie za scenariusz udało się w profesjonalnych warunkach zrealizować pierwszy dokument. Potem pojawiły się teledyski, reklamy społeczne, filmy dla organizacji pozarządowych. W ten sposób jakoś zacząłem funkcjonować w świecie filmu, choć zawsze podkreślam, że w zasadzie jestem samoukiem, nie mam dyplomu reżyserskiego i nie lubię nazywać się reżyserem. Po prostu staram się czasem robić filmy.

„Strange sounds” to Twój drugi obraz, po debiutanckim dokumentalnym „Wypracowaniu”. Uderzenie w kierunku kina fabularnego to eksperyment, czy raczej zaplanowany krok w karierze? Jaka jest geneza powstania „Strange sounds”?

Gwoli ścisłości to pomiędzy nimi był jeszcze 6-minutowy dokument kreacyjny „Bez widza”, wyprodukowany w ramach programu Videonotacje. Film ten w pewnym sensie stanowił dla mnie pomost między dokumentem a fabułą. Ale kino w pełni kreacyjne zawsze było mi bliższe. Bardzo cenię dokument, ale nie jestem wielkim wyznawcą polskiej szkoły dokumentu obserwacyjnego w duchu „direct cinema”. Raczej bliższe są mi poszukiwania twórców takich jak Dziworski, Wiszniewski, Mettler, Liechti, czy Herzog. Z kolei w fabule najbardziej fascynująca jest możliwość kreowania pewnych światów od początku do końca. Naocznie uświadomiłem to sobie, realizując teledyski. W kinie interesuje mnie tajemnica, wyobraźnia, oniryczność, wizyjność – poszukiwania fabularne są więc tu jakąś naturalną koleją rzeczy.

Skłamałbym jednak mówiąc, że „Strange sounds” to projekt, który rozwijałem latami. Wprost przeciwnie, to było bardzo spontaniczne. Od pewnego czasu znałem stary dom w Lipie (gdzie powstał film) i szukałem jakiejś historii, którą można by wokół niego zbudować. Ponad rok temu przeczytałem gdzieś o fenomenie „dziwnych dźwięków” i zacząłem drążyć temat. Pewnego dnia pomyślałem sobie: a co by było, gdyby te dźwięki potrafiły wpływać na ludzki umysł, wydobywać z niego demony, ale też zabierać w obszary normalnie niedostępne? Taki dźwiękowy psychodelik. Wtedy pojawił się obraz samotnej dziewczyny, która przed czymś ucieka, ukrywa się w starym domu na wsi, a może czegoś tam poszukuje. Scenariusz powstał w jakieś dwa miesiące, choć jego wersji było chyba ze czternaście.

Strange_Sounds05

Pomysł na „Strange sounds” i jego wykonanie przywodzą mi na myśl filmy takie jak „Pontypool” czy „Perfect Sense„. Czy znasz te tytuły? Intuicyjnie zgaduję, że masz zamiar wykorzystać motyw (nawet odrobinę abstrakcyjnego) fenomenu, który dotykając ludzkość, jednocześnie wywleka na wierzch jej prawdziwe oblicze. Zgadza się?

Nie do końca. Trudno mi się odnieść do tych filmów, bo ich szczerze mówiąc nie oglądałem. Znam jednak tematykę „Perfect sense”. Z kolei „Pontypool” chętnie zobaczę, bo bardzo lubię stary film Bruce’a McDonalda pt. „Roadkill”. O ile jednak dobrze rozumiem, te filmy starają się poprzez nieznany fenomen, pokazać jakaś prawdę o społeczeństwie. Mnie raczej interesuje wnętrze jednostki i w ogóle bardziej indywidualizm niż mechanizmy zbiorowe. To, jak dźwięki działają na ludzkość, jest tylko tłem, jakimś dalszym planem. Możemy się tego domyślać, ale najważniejsze jest to, co dzieje się z główną bohaterką Anną (w którą wcieliła się Olga Serebryakova). Czy to dźwięki ją zmieniają, czy może coś w niej wyzwalają, otwierają? Zresztą widz nie do końca będzie wiedział, co tu jest prawdą, a co tylko jej wyobrażeniem…

Nie miałeś obaw przed realizacją w Polsce tak minimalistycznego filmu sci-fi? Nie dość, że obrazu gatunkowego, to odbiegającego od schematycznego pojmowania tegoż gatunku?

Nie, bo ja nie postrzegam w zasadzie tego filmu jako kina gatunkowego. Nie zastanawiam się nad tym. Dla potrzeb promocyjnych używamy określeń takich jak „sci-fi” czy „horror”, ale to tylko pewien kostium. To od samego początku nie miało być klasyczne kino gatunkowe, aczkolwiek film z niego wyraźnie czerpie. Poza tym nie wiem, czy ten film jest minimalistyczny…

Z czego wynika Twoim zdaniem w polskim kinie zupełny zanik gatunków takich jak sci-fi czy horror?

Trudno powiedzieć, ale chyba wciąż filmowy establishment traktuje te gatunki jako coś gorszego, „niepoważnego”. W szkołach filmowych i na rodzimych festiwalach króluje kino społeczne i psychologiczne, często realizowane dość zachowawczo, a w warstwie fabularnej bardzo realistyczne. A przecież używanie, czy nawet dekonstruowanie pewnych ram gatunkowych może dawać rewelacyjne efekty artystyczne. Przecież Kubrick, Żuławski, Cronenberg, czy von Trier też odwołują się do kina gatunkowego! Może też żywy jest wciąż stereotyp, że takie kino musi być drogie, a przecież nie zawsze jest to prawdą. Myślę jednak, że to się będzie zmieniać. Ostatnio widzimy pewien renesans thrillera w polskim kinie („Dom zły”, „Pokłosie” – to przecież gatunkowo pełnoprawne thrillery), więc może przyjdzie czas także na sci-fi i horror.

Strange_Sounds03

„Strange sounds” to projekt tworzony po godzinach, własnym sumptem. W jaki sposób finansowałeś swój film? Nie kusiło Cię zbieranie funduszy za pomocą platform crowdfundingowych?

Oczywiście, że wykorzystaliśmy crowdfunding! Realny budżet filmu wyniósł kilkanaście tysięcy złotych – z tego mniej więcej jedna trzecia pochodziła z crowdfundingu, a pozostałe środki to nasze prywatne pieniądze oraz wsparcie ze strony firmy Sun&Snow. Crowdfunding był bardzo ważny, nie tylko dlatego, że zdobyliśmy tą drogą liczącą się sumę, ale że dzięki tej akcji udało się zgromadzić społeczność ludzi wspierających powstawanie filmu i zainteresowanych postępami naszych prac.

Jednak „Strange sounds” by nie powstało, gdyby aktorzy i realizatorzy nie zdecydowali się pracować za darmo, za co im jestem oczywiście niezmiernie wdzięczny. Udało się wokół tego projektu zebrać grupę pasjonatów, którzy w niego uwierzyli. Zebrane środki poszły na koszty realizacji, nie na wynagrodzenia. Trzeba też wspomnieć o koproducentach: firmach AlienFX i ekipa.waw.pl oraz Kamilu Radziszewskim, którzy w ramach swojego wkładu zapewnili postprodukcję dźwięku i obrazu, w tym efekty wizualne, a także sprzęt i obsługę planu. Jak wyliczyliśmy, biorąc pod uwagę ich wkłady rzeczowo-osobowe, budżet filmu tak naprawdę wynosił sporo ponad 100 tys. zł.

Kiedy możemy spodziewać się premiery filmu? Jaką formę ona przybierze? Film pokazywany będzie na festiwalach, czy zadebiutuje od razu w sieci?

Prace nad postprodukcją dźwięku i obrazu trwają. Mamy nadzieję, że uda się skończyć jeszcze w kwietniu. Przygotowanie premiery wymaga trochę czasu, więc pewnie maj lub czerwiec są realnymi terminami. Chcielibyśmy zorganizować pokaz kinowy. Poza tym planujemy dystrybucję festiwalową, chociaż nietypowy metraż (około 50 minut) nam tego nie ułatwia. Dzięki sponsorowi powstanie także DVD (otrzymają je wszyscy, którzy wsparli projekt w ramach crowdfundingu). Prędzej czy później film znajdzie się też w sieci, choć na razie nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie to jakiś serwis VOD, czy też portal w rodzaju Vimeo, ani też kiedy dokładnie to nastąpi.

Dziękuję za rozmowę.

A013_C005_0917HW

Autor zdjęć: Adam Kowalczyk
Autorka plakatu: Marta Błaut
Strona w serwisie Facebook: www.facebook.com/StrangeSoundsDziwneDzwieki


Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

Latest Images

Trending Articles